Security Information and Event Management - system do centralnego gromadzenia, zarządzania, analizowania i korelacji logów oraz incydentów bezpieczeństwa. To dzięki niemu zespół SOC jest w stanie odpowiednio szybko i precyzyjnie zareagować na zagrożenia w infrastrukturze IT. A myśleliście, żeby postawić takie coś u siebie - korzystając jedynie z darmowych i open-sourcowych narzędzi? W tej mini serii pokażę jak w prosty sposób stworzyć własny wirtualny SIEM sandbox w Proxmox bazujący na Security Onion. Od zera.
Sprzęt#
Gdy pierwszy raz wybierałem hardware, nie miałem jeszcze konkretnego planu stworzenia wirtualnego labu do nauki cyber. Wiedziałem jednak, że będę mocno eksperymentował z szeroko pojętą wirtualizacją i konteneryzacją. Potrzebowałem coś co starczy na dłużej. Zależało mi głównie na:
- modularności - możliwości dołożenia dodatkowego RAM-u, zmiany CPU
- niskiej cenie
- małym rozmiarze
- niskim poborze prądu
Szybko zorientowałem się, że Raspberry nie jest tu dobrym rozwiązaniem. Wysoka cena oraz brak możliwości łatwej zmiany CPU czy RAM skutecznie mnie zniechęciły. Stąd moje oczy zwróciły się ku terminalom/mini-PC. Modularność, niższa cena i prostota wymiany komponentów to było coś, czego szukałem. Wybór konkretnego modelu nie należał jednak do prostych, ale z pomocą przyszedł mi świetny film kanału tata.geek, gdzie porównuje najpopularniejsze i tanie terminale do wirtualizacji/self-hostingu.
Ostatecznie zdecydowałem się na model HP EliteDesk 800 G3. Co na pokładzie?
- Intel Core i3-6100T
- 32 GB RAM-u DDR4 2666MHz (SODIMM). Początkowo miał tylko 8, więc dokupiłem. Dostępne są 2 sloty.
- Dysk SSD m.2 256 GB. Później dokupiłem kolejny - tym razem SSD 256 GB na SATA, co patrząc z dzisiejszej perspektywy było słabym wyborem i mogłem dać większą pojemność.
Wymiana podzespołów jest tak łatwa jak budowanie z klocków Lego. Nawet osoba nie składająca wcześniej PC nie będzie miała problemu z podstawowymi naprawami i konserwacją.
Udostępniam też film pokazujący więcej szczegółów terminala.
No dobra, ale co z ceną? Mi swojego (używanego) udało się kupić za 268 zł na Allegro. Także całkiem w porządku. Oczywiście są tańsze modele - warto jednak sprawdzić na ile możemy je rozbudować. Może się zdarzyć, że maksymalnie możemy mieć np. 16 GB RAM.
Hypervisor#
Kiedy już wybraliśmy mini-PC, musimy wybrać hypervisora, czyli menedżera odpowiedzialnego za zarządzanie maszynami wirtualnymi/kontenerami i przydzielanie im fizycznych zasobów. Wyróżniamy 2 typy:
- Typ I
- Typ II
Typ I tzw. bare-metal charakteryzuje się tym, że działa bezpośrednio na sprzęcie fizycznym. Zapewnia zazwyczaj większą wydajność i bezpieczeństwo dzięki braku pośredniczącego systemu operacyjnego. Wymaga jednak dedykowanego serwera. Są używane w środowiskach enterprise, gdzie liczy się wyżej wspomniana wydajność. Przykładami są Proxmox (o którym więcej za moment), XEN, VMware vSphere ESXi
Typ II jest tak naprawdę programem, który negocjuje przydzielanie zasobów z systemem operacyjnym, przez co jest mniej wydajny niż hypervisor typu I i jest mniej skalowalny. Jednak jest łatwiejszy w obsłudze i zarządzaniu. Popularnym rozwiązaniem jest VirtualBox.
Dla naszych domowych potrzeb Proxmox będzie moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem:
- jest darmowy
- regularnie aktualizowany
- open-source
- łatwy w instalacji
- przejrzysty UI
- ma wszystkie inne plusy hypervisora typu I
W takim razie mając wybrany mini-PC oraz zarządcę maszyn wirtualnych nie pozostaje nic innego jak konfiguracja środowiska.

